Data publikacji: 12 czerwca 2018
Od momentu wejścia ustawy o ograniczaniu handlu w niedziele dużo uwagi poświęcane jest działaniom e-commarce, ale czy aby na pewno rezygnacja z tradycyjnych form sprzedaży i brnięcie w nowoczesne technologie jest opłacalna z punktu widzenia biznesowego? Efekt ROPO i w wersji tradycyjnej i odwróconej pokazuje, że potencjalny klient widzi dwie strony i chętnie angażuje się w obie możliwości. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów należałoby znaleźć złoty środek, który będzie łączył funkcję sklepów stacjonarnych i branży online.
Mimo rozwoju technicznego nie ma szans na to, by sklepy stacjonarne całkowicie przestały istnieć. Zawsze pozostaną sektory, w których klient będzie oczekiwał kontaktu z produktem i tylko zaawansowane możliwości virtual reality pozwolą sprostać realnej rzeczywistości. Z drugiej strony ponad połowa Polaków kupuje online, a wskaźnik z roku na rok rośnie.
Człowiek to istota społeczna i chcąc – nie chcąc potrzebuje kontaktu emocjonalnego z drugim człowiekiem. Być może współpraca z inteligentnym robotem i rozbudowanym systemem technologicznym byłaby korzystna pod względem oszczędności czasu i inwestycji w naukę nowego pracownika, ale kto lubi porozumiewać się z maszyną? Kontakt z drugim człowiekiem jest kluczowy, a wykorzystanie potencjału technologicznego pomoże tylko w optymalizacji konkretnych działań.
Świadomy technologicznie przedsiębiorca musi dążyć do zaspokajania potrzeb konsumenta XXI roku, ale nie może robić tego po omacku.
Walka o klientów powinna łączyć koncepcje w taki sposób, by zagwarantować jak najbardziej korzystną realizacje finalizacji transakcji. Connected stores to nic innego jak połączenie sklepów czyli w przypadku przedsiębiorcy prowadzącego sklep powinna zawierać elementy biznesu opartego na tradycyjnych formach sprzedaży, jak i możliwościach, które oferują działania online.
Klient zaczynając podróż z zakupową zazwyczaj nie opiera się tylko na wejściu i wyjściu ze sklepu. Proces ten jest zdecydowanie bardziej zawiły.
Niezależnie od tego czy decyzja zakupowa zostanie podjęta i sfinalizowana w sklepie stacjonarnym czy sklepie online klienci oczekują wyboru i możliwości, dlatego działań powinny odbywać się na dostępnych kanałach cyfrowych.
Już teraz można zaobserwować, że technologia pomaga nie tylko w sprzedaży, ale i w budowie relacji z potencjalnymi klientami.
W przyszłości dążenia te prawdopodobnie zaowocują w ulepszenie technik prezentacji i stworzeniu miejsc, które będą nawiązywały do bajkowego Disneylandu. Przykładem jest chociażby nowojorski sklep Adidasa lub Nike, które są placem zabaw dla potencjalnego klienta.
Sprzężyć ze sobą efekt ROPO i Reverse-ROPO 😀