Data publikacji: 27 grudnia 2019
Na temat SEO i pozycjonowania powstał już niejeden mit. Rozsiana została niejedna pogłoska, a kolejno, tak jakby magicznym cudem, utrwaliły się w społeczeństwie i ludzie nadal w nie wierzą. Informacje te to nic innego jak plotki rozsiewane przez osoby zajmujące się content marketingiem, SEO i pozycjonowaniem. Ludzie z branży promują tezy, które dla potencjalnego klienta stają się informacjami wartościowym i nie do podważenia. Zazwyczaj niestety okazują się zwykłym mydleniem oczu.
Wiele informacji jest kłamstwem, jednak powtarzane zostały tyle razy, że stały się prawdą. Co więcej, wystarczy tylko pobieżnie zainteresować się tematem SEO i pozycjonowania, aby zobaczyć w przekazywanych informacjach wiele nieścisłości. Google, które ustala reguły dotyczące pozycjonowania, na swoich konferencjach otwarcie mówi o wytycznych, które należy przestrzegać. Poniżej zostaną przedstawione główne mity o promocji w wynikach naturalnych. Niektóre pewnie zaskoczą, inne zwyczajnie przybliżą temat, ale każda z tych informacji jest niezwykle przydatna.
Na samym początku należy wyjaśnić, czym właściwie jest domena exact match. Najłatwiej zdefiniować ją jako adres URL, w którego nazwie znajduje się główna fraza kluczowa, na którą dany biznes chce być wysoko. Przykładowo, sklep z butami Nike w swojej domenie będzie miał buty-damskie-nike.pl. Teoretycznie powinna być to bardzo dobra nazwa domeny – w praktyce jednak nie do końca tak jest. Specjaliści SEO wypowiadają się na ten temat różnie. Fakt, przed 2012 rokiem takie domeny dostawały duży bonus. W tym momencie często domeny zawierające wyrażenie kluczowe w nazwie są uważane przez Google jako mniej atrakcyjne, przez co algorytm może umieszczać je na niższych pozycjach.
Dlaczego? Robot Google może uznać promocję danej domeny jako spam po tzw. EMD Update (Exact Match Domain Update). Jeżeli zdobywamy linki na adres URL, czyli najbardziej naturalny sposób link buildingu, podając wszędzie buty-damskie-nike.pl, robot przeczyta zawsze frazę kluczową w dopasowaniu ścisłym. To bardzo ryzykowne. Więcej na ten temat napisaliśmy osobny artykuł: Fraza kluczowa w nazwie domeny – skuteczna metoda pozycjonowania?
Od 2016 roku po sieci krąży mit mówiący o tym, że starszy specjalista Google o nazwisku Andrey Lipattsev powiedział na konferencji, co wpływa na pozycjonowanie stron w sieci. A mianowicie wymienił tylko 3 rzeczy. Były to:
Plotki te zostały bardzo szybko zdementowane przez Johna Muellera, który stwierdził, że na pozycje strony w wyszukiwarce wpływ ma jeszcze szereg innych czynników. Jednak te 3 rzeczy wymienione powyżej na stałe zakorzeniły się w internecie. John Mueller jasno zaznaczył, że na popularność strony wpływ mają trendy, linki pozyskiwane z wartościowych stron, dobra optymalizacja strony dostosowana do potrzeb użytkownika oraz jej szybkość. Ważnym elementem SEO jest dopasowanie strony dla użytkowników korzystających z mniejszych ekranów, czyli smartphonów i tabletów.
Padło kiedyś nawet stwierdzenie, że aby dobrze wypozycjonować swoją stronę, należy spełnić ponad dwieście wytycznych ustalonych przez Google, co stanowi ogromną ilość. Należy również pamiętać i wziąć pod uwagę to, że content nie obroni się sam. Potrzeba naprawdę wielu zabiegów, aby strona uzyskała wysokie pozycje. Nie wystarczy tworzyć jedynie wartościowe treści.
To kolejny mit, który znalazł się w czołówce mylnych informacji na temat pozycjonowania.
Niektóre agencje SEO nadal sprzedają umowy, w których rozliczają się za osiągniecie pozycji określonych fraz. Niekiedy frazy te to wyłącznie wizja klienta, który chce na dane wyrażenia być wysoko. Nie bierze pod uwagę sugestii specjalisty SEO, że nikt tak nie wyszukuje. Chce być na nie wysoko i koniec. Z uwagi na to, że nikt ich nie wyszukuje, są bardzo łatwe do wypozycjonowania. W niedługim czasie wszystkie pozycje są w topach, firma SEO wystawia faktury, a klient… nie ma zapytań. Potem pojawiają się pretensje i wypowiedzenia umowy.
W drugim scenariuszu to agencja SEO wykorzystuje naiwność klienta i podpowiada frazy, których nikt nie wpisuje. Niestety. Jednym z większych mitów w SEO jest stwierdzenie, że będąc na wysokich pozycjach na frazy, które wydają się korzystne, przyniesie to duży ruch i klientów. No właśnie – wydawanie się, a analiza poparta twardymi danymi to zupełnie różne zjawiska!
Dlatego poleca się porzucić stary styl rozliczania i podpisywać umowy na zasadzie abonamentów. Wtedy istnieje pewność, że pieniądze i wykonana praca nie idzie na marne, a specjalista SEO cały czas czuwa nad osiąganymi wynikami.
To kolejny mit, w jaki wierzy świat internetu i pośrednio łączy się z powyższym punktem. Jeżeli zakończy się współpraca ze specjalistami po osiągnięciu danego celu lub właściciel strony przestanie o nią dbać w momencie zdobycia wysokiego wyniku, wówczas wcale nie będzie trzeba długo czekać, aby inna strona internetowa – konkurent – odniósł większy sukces. Pozycjonowanie to ciągły proces polepszania swojej strony internetowej. Regularnie trzeba wracać do optymalizacji technicznej, należy dobierać nowe słowa kluczowe (codziennie użytkownicy wpisują 15% zupełnie unikalnych zapytań). Należy tworzyć nowe treści w postaci artykułów blogowych (w dobie voice searches to absolutny must have!). Warto wykonywać ciągłe ulepszenia na własnej stronie www, gdyż z uwagi na częste aktualizacje algorytmów, trzeba mieć się na baczności.
Jest to powszechny mit i cały czas powielany na temat duplikowanych treści znajdujących się na stronach. Cały czas mówi się, że strony posiadające skopiowane treści nie są wiarygodne oraz nie posiadają wysokiej jakości contentu, przez co uznawane są jako mniej wartościowe. Jest to bardziej półprawda niż kłamstwo, lub całkowita prawda. Faktem jest, że strony ze skopiowanymi treściami, które nie mają podanych źródeł pochodzenia i autorów, są niżej rozstawiane w rankingu, a niemalże odrzucane przez roboty Google. Jeżeli jednak na stronie pojawiają się treści wykupione, pokazane tam za obopólną zgodą, posiadające źródło pochodzenia oraz autora, wówczas algorytm Google nie obniża takim stronom pozycji ani zasięgu.
Głównym problemem, jaki generuje publikacja treści na stronach, które wcześniej już się ukazały, jest możliwe obniżenie pozycji strony macierzystej, ponieważ ten tekst pokazał się tam wcześniej. Jest to przypadek skrajny i rzadko spotykany, jednak może dojść do takiej sytuacji. Można uniknąć tego problemu dodając link kanoniczny na stronach, które wtórnie wykorzystują daną treść. Oczywiście najbardziej cenione są unikalne artykuły przygotowane przez właściciela domeny. Co więcej, inni mogą chcieć udostępniać je na stronach, a tym samym przekierowywać za pomocą linków na stronę macierzystą, tym samym generując ruch i naturalne linki. Zachęcamy do przeczytania naszego artykułu o duplikacji treści: Duplicate content – dlaczego jest tak groźny i jak się przed nim ustrzec?
Jest to punkt niezwykle problematyczny. Jak zweryfikować mocną stronę? Pisaliśmy już na naszym blogu o tym, że parametry narzędzi zewnętrznych, typu: Majestic czy też Ahrefs, to tylko estymacje twórców tych softów. To, że dana domena ma duży Domain Rating czy też Trust Flow nie oznacza, że są pomocne w kontekście SEO. W dobie, kiedy dla Google liczy się tematyczność, najlepiej zdobywać odnośniki z serwisów, których główną linią jest treść poruszająca podobne przedmioty zagadnień. Jeżeli prowadzisz kwiaciarnię, linki z forów o kwiatach, roślinach, aranżacjach ogrodu czy też balkonu będą bardziej korzystne niż linki z miejsc ogólnotematycznych. A jeżeli te tematyczne miejsca mają jeszcze duży ruch naturalny, to z pewnością warto stamtąd zdobyć link.
Adres kanoniczny strony wybierany i ustanawiany jest przez właściciela strony. Jest to adres główny, prowadzący do oryginalnej zawartości. Niestety, ale Google może canonicala zignorować. Strona www przepuszczana jest przez mnóstwo algorytmów szukających jej najlepszej wersji, co w praktyce oznacza, że jeśli my uważamy wersję strony X za najbardziej atrakcyjną, to nie oznacza, że roboty Google myślą tak samo. Zazwyczaj wybierana jest ta wersja strony w wyszukiwaniach, która najbardziej spełnia potrzeby użytkownika i odpowiada na jego zapytanie. Dlatego tak często szukając np. przepisów czy artykułów naukowych, w wyszukiwarce Google pojawiają się wersje tekstu pokazane w wersji do druku lub w formacie PDF. Jeżeli taka wersja strony pojawia się w wyszukiwarce, to nadal generuje ruch, tylko nie jest wyświetlana w wersji kanonicznej, czyli wybranej przez nas.
Wiele osób samodzielnie chce spróbować swoich sił w pozycjonowaniu i niestety najczęściej spotyka się z dezinformacją, bo jednak skuteczne pozycjonowanie stron internetowych to nieustanna nauka, śledzenie informacji i aktualizacji Google. W dzisiejszym artykule najczęściej wspominaliśmy o wyszukiwarce Google, bo polski rynek internetowy należy do twórców z Mountain View. Korzysta z niej około 97% rodzimych użytkowników, zarówno na komputerach, jak i urządzeniach mobilnych.. Dlatego też to od przestrzegania wytycznych Google zależy Twoja pozycja w wynikach wyszukiwania.
Nie pozwól, aby Twoja firma była niewidoczna w internecie. Skontaktuj się z nami już dziś, aby odkryć, jak SEO może zmienić los Twojego biznesu. Z naszą pomocą zdobędziesz przewagę, której potrzebujesz.
Możliwość komentowania została wyłączona.